RYZYKOWNE DECYZJE – METODA KRONIK AKASZY

„Dawno temu pewien człowiek siedział uwięziony w pałacu, w którym według legendy znajdował się labirynt. Często przemykał obok mrocznej bramy, o której mówiono, że prowadzi na zatracenie.
Już wielu, jak słyszał, siłą sforsowało bramę, lecz żaden nie powrócił. Tym większy był strach pośród tych, co zostali.
Mimo to więzień przyjrzał się dokładnie bramie. Potem w nocy, gdy straże spały, uciekł zdeterminowany przez tę mroczną bramę – i znalazł się na WOLNOŚCI.”

O życiu – Bert Hellinger

____

Gdy poznałam metodę Kronik Akaszy w 2018 roku, tak bardzo zafascynowała mnie możliwość otrzymania wszystkich odpowiedzi na pytanie o świat, jego powstanie, cel i istotę, że z pomocą Bliskiej mi Osoby, która również czytała, eksplorowałam odczyty dla siebie przez pół roku niemal codziennie. Ogromna wdzięczność. Zadawałam setki pytań, spisywałam odpowiedzi na kartkach. Rezonans prawdy był niewątpliwy. Któregoś dnia poczułam, że dowiedziałam się wszystkiego, czego zawsze chciałam się dowiedzieć. I… wpadłam w krótki epizod depresyjny.

Nie było już niczego do odkrycia.

Przypomniałam sobie sen z dzieciństwa. Gdy miałam około 10 lat, miałam bardzo silny sen, w którym znajduję książkę, a w niej zapisane są odpowiedzi na pytania „jak powstał świat?”, „Jak powstał człowiek?” itp. i czytam te odpowiedzi, ale po przebudzeniu zapomniałam i od razu się rozpłakałam jako dzieciak. A teraz płakałam, bo wiedziałam już wszystko, co chciałam.

W tej pustce, jednym z najczęściej zadawanych pytań przeze mnie było pytanie „co powinnam teraz zrobić?”. Pytałam w kronikach, pytałam nauczycieli, znajomych. Często o to pytałam. Szukałam drogi przeznaczenia. A kroniki milczały albo mówiły „co chcesz”. I teraz się do tego uśmiecham.

Teraz widzę to tak, że NIE MA nic, co się powinno zrobić. I nie ma żadnej jakości, w której powinniśmy być. Wystarczy wybierać swoją drogę.

Powinienem/powinnam to świat dziecka. Dziecka wobec rodziców, dziecka wobec szkoły. GDY JESTEŚMY DZIECKIEM, INNI MÓWIĄ NAM, CO MAMY ROBIĆ.

Stanięcie do dorosłości, które (w moim przypadku, jak i wielu innych osób, które spotkałam) zdecydowanie nie zbiega się z osiemnastką, ale wynika z głębokiego uświadomienia sobie, że w życiu człowiek robi to, co chce i potrzebuje – według własnej esencji, własnej istoty. I nie ma żadnej misji, uniwersalnego celu ani oczekiwań innych, którymi warto podążać, jeśli chce się iść własną ścieżką.

Gdy prowadzę odczyty Kronik Akaszy dla innych, często słyszę „czy powinnam_powinienem…?” I wtedy zawsze pada odpowiedź, że nie ma nic, co się powinno, a jedynie są opcje do wyboru.

Kroniki Akaszy pomagają zobaczyć wachlarz możliwości, pokazują korzyści i koszty każdej z dróg, wskazują czasem, w której drodze będziemy mogli_mogły rozwinąć maksymalnie swój potencjał_ułatwić proces zmiany”. Rozkładają przed Tobą paletę do wyboru. Czasem pokazują coś, czego nie wiedzieliśmy, jako dodatkową możliwość, pozwalając nam wyjść z fałszywej alternatywy albo zawężonego postrzegania.

Ale to Ty wybierasz swoją przyszłość i nikt nie powie Ci, co masz robić, chyba że mu/jej na to pozwolisz. Pełne uświadomienie sobie tego, prowadzi w życiu do ogromnego poczucia mocy.

Zdjęcie: Ali Kazal, unsplash.com