Jestem bardzo poruszona dzisiejszą sesją, w której mogłam asystować Pięknej Kobiecie wielkiej mocy, która powoli odważa się stawać w swojej sile, niezgodzie na wykorzystywanie Jej niewinności i dobroci, w stawianiu granic światu.
To jest ten czas. W życiu wielu kobiet przychodzi wielkie wyzwanie wyrwania się z kajdan, które (nieświadomie) pozwoliły sobie nałożyć. Buntu na bycie grzeczna, ustępliwą, łagodną, uległą, starającą się zadowolić wszystkich wokół.
Zapraszam Cię, jeśli potrzebujesz asysty w budzeniu swojego świętego gniewu.
Zapraszam wszystkie Dusze złaknione utęsknionej siły stawania w swojej mocy.
Łączę się sercem z wszystkimi wyklętymi kobietami, uznanymi za szalone i izolowanymi od społeczeństwa. Teraz i w przeszłości mojej i Waszej. Z ranami życia w racjonalnym patriarchacie.
Poniżej kadr z filmu, który rozczarował wszystkich tym, że zakończył się szaleństwem i chęcią zemsty kobiety. W kontekście tej historii i historii kilku tysięcy lat ucisku kobiet… oczekiwanie, że niewolnik uwolniony z kajdan siadzie z uśmiechem do kolacji ze swoim panem w świętej uni damsko-męskiej być może i jest piękny i wymarzony, ale… bez etapu wściekłości i chęci zemsty jest ułudą i kolejnym wytrychem, żeby panu było dobrze.